Centralna Magistrala Kolejowa jeszcze długo nie będzie umożliwiała kursowania pociągów z prędkością 250 km/h. Z powodu mediacji z wykonawcą GSM-R PKP PLK nie chcą podać terminu, w którym Pendolino rozpędzą się tam do takiej prędkości. Z kolei bez jej osiągnięcia żadne pociągi nie przyspieszą z obecnych 160 km/h.
Aktualnie praktycznie po całej Centralnej Magistrali Kolejowej pociągi nie jeżdżą już z prędkością 200 km/h, o wyższych prędkościach nie wspominając. Jest to efekt trwającej
modernizacji tej kluczowej dla ruchu kolejowego w kraju trasy, mającej przystosować ją do prędkości 250 km/h. Podwyższenie prędkości w końcu pozwoli w pełni wykorzystać potencjał jednostek ED250, popularnych Pendolino.
Według zapowiedzi ówczesnego prezesa PKP PLK, Ireneusza Merchela,
z lipca ubiegłego roku Pendolino miały rozpędzać się na Magistrali do 250 km/h w grudniu 2025 r. (
wcześniej mówiono chociażby o grudniu 2023 r.), wraz z wejściem w życie nowego, rocznego rozkładu jazdy pociągów na
lata 2025/2026. Od dawna wiemy już, że termin ten
nie zostanie dotrzymany, co w głównej mierze wiąże się z kontraktem na zabudowę systemu GSM-R (bez niego niemożliwe będzie uruchomienie ETCS poziomu drugiego, umożliwiającego rozpędzanie się do prędkości powyżej 200 km/h).
Bez GSMR nie będzie 250 km/h na CMK
Podczas wczorajszego (18 grudnia) spotkania z dziennikarzami mówili o tym członek zarządu PKP PLK Marcin Mochocki oraz wiceminister Infrastruktury Piotr Malepszak.
– Dostosowanie Centralnej Magistrali Kolejowej do prędkości 250 km/h jest związane z GSM-R. To jest nasza największa zagwozdka, jeśli chodzi o zakończenie prac w zakresie torowym na CMK. Potrzebujemy systemu GSMR, żeby uruchomić ETCS poziomu 2 i jeździć powyżej 200 kilometrów na godzinę, a właściwie to wrócić do tej prędkości i przekroczyć tę prędkość, bo praktycznie na całej CMK zeszliśmy poniżej 200 km/h – mówił minister Malepszak.
Jego odpowiedź rozwinął też Marcin Mochocki z Zarządu PKP PLK. – Jak już wspomniano wcześniej, to zależy od systemu GSM-R. My wszelkie prace dotyczące infrastruktury torowej dokończymy na przełomie pierwszego i drugiego kwartału 2025 roku. Obecnie toczą się
mediacje z wykonawcą systemu GSM-R i w zależności od przebiegu tego procesu będziemy w stanie podać konkretny termin dostosowania CMK do prędkości 250 km/h. Mediacje oczywiście mogą się zakończyć w całkowicie różny sposób, w związku z czym dzisiaj nie możemy powiedzieć, w którą stronę one pójdą. Natomiast przy założeniu, że udałoby się zbudować porozumienie z wykonawcą GSM-R, to mamy wyznaczoną CMK jako priorytet – przekazał Mochocki.
Członek zarządu PKP PLK dodał, że jego zdaniem około 90% prac infrastrukturalnych dotyczących systemu GSM-R jest już po prostu wykonanych. – Brakuje jednego masztu tak naprawdę. Natomiast oczywiście to nie jest szuka tylko postawić maszt betonowy, bo to jest system, który trzeba uruchomić. Natomiast dopóki proces mediacyjny nie będzie zamknięty, nie będziemy komunikować tego terminu [dostosowania CMK do 250 km/h – przyp. red.] – zakończył Mochocki.
Wiceminister Malepszak mówił kilka miesięcy temu, że jego zdaniem realny termin dostosowania CMK do prędkości 250 km/h to
co najmniej 2027 rok. Po wczorajszych, przywołanych powyżej wypowiedziach nie wiemy więc, czy ten termin jest jeszcze aktualny.
Albo 160, albo 250 km/h. Nic pomiędzy
Co bardzo istotne, aktualnie pociągi na Centralnej Magistrali
nie rozpędzają się do prędkości wyższych niż 160 km/h właśnie z powodu wprowadzania ETCS poziomu drugiego. Dokładniej rzecz biorąc, aby zabudować system ETCS poziomu 2, PKP PLK musiały zdemontować systemy ETCS niższego poziomu, przez co pociągi zwolniły.
– To już nie jest kwestia powrotu do tego, co było, bo instalując to, co teraz kończymy, instalując całkowicie nowe urządzenia systemu sterowania ruchem kolejowym, instalowaliśmy je od razu na potrzeby systemu ETCS poziomu 2. To znaczy, że do poziomu 1, który pozwalał na jazdę 200 km na godzinę, wrócić nie możemy, bo już go po prostu fizycznie na infrastrukturze nie ma – mówił Marcin Mochocki.
Wąskie gardło w kierunku Krakowa
Przy okazji tematu CMK Piotr Malepszak przypomniał też, że PKP PLK muszą rozwiązać problem
jednotorowego zjazdu z CMK na linię nr 64 w kierunku Krakowa
– W tym miejscu musimy znacząco poprawić przepustowość i łączenie ruchu mieszanego - aglomeracyjnego, regionalnego oraz dalekobieżnego, bo realistycznie oceniamy, że realizacja nowego wjazdu do Krakowa może być bardzo problematyczna, nawet w długiej perspektywie. Stąd te działania na istniejącej linii muszą iść w kierunku znaczącej poprawy przepustowości – mówił wiceminister infrastruktury.
3 godziny i 10 minut do Wrocławia na obecnej infrastrukturze
Ministerstwo oraz PKP PLK chcą także “wycisnąć” kolejne minuty w relacji Warszawa – Wrocław trasą przez CMK oraz linie nr 161, 144 i 132. – Chcemy spojrzeć na ten cały ciąg – najszybszy, ale nie najkrótszy – żeby dojść tutaj do 3 godzin i 10 minut w relacji z Warszawy do Wrocławia, oczywiście po dostosowaniu CMK do prędkości 250 km/h – poinformował Malepszak.
Aktualnie najszybsze pociągi, w tym jedna para Pendolino, pokonują ten odcinek w czasie od 3 godzin i 31 minut do 3 godzin 34 minut – Zakładamy, że ten dzisiejszy poziom w okolicach 3 godzin 30 minut jesteśmy w stanie poprawić i dojść do 3 godzin i 5 minut, maksymalnie 3 godzin i 10 minut i można powiedzieć, że to już jest efekt finalny, jeśli chodzi o tę trasę łączącą stolicę z Wrocławiem. Bez zbudowania całkowicie nowej infrastruktury, nowej linii nie osiągniemy już na tej trasie nic więcej – zakończył wiceminister.
Wspomniana nowa linia kolejowa to linia
KDP z Warszawy przez Łódź Wrocławia, która powstanie w ramach projektu CPK i zapewni dojazd z Wrocławia do Warszawy w czasie godziny i 40 minut. Jej planowane otwarcie i oddanie do ruchu
to 2035 rok.